Polki w medycynie to też fizjoterapeutki! Dziś przedstawiamy Wam jedną z nich, która w dodatku zajmuje się wyjątkowo bliskim zdrowiu kobiet tematem. Rozmawiamy z mgr Agnieszką Boguszewską o fizjoterapii uroginekologicznej.
Fizjoterapia uroginekologiczna – to coś takiego w ogóle istnieje?!
Kiedy mówię nowo poznanej osobie z branży pozamedycznej czym się zajmuję, najczęstszą reakcją jest zdziwienie. Nawet większość medyków i medyczek przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej dziedzinie fizjoterapii. Zdarza się, że muszę wyjaśniać, że to nie kolejny odłam szarlatanerii tylko autentyczna, od niedawna rozwijająca się nauka medyczna, oparta na dowodach naukowych, pomagająca w realnych problemach kobiet w różnym wieku. Fizjoterapia uroginekologiczna oparta jest o metody nieinwazyjne takie jak terapia manualna czy ćwiczenia. Specjalistki fizjoterapii uroginekologicznej w Polsce czerpią wiedzę ze szkoleń i kursów bazujących na metodach, którymi pracuje się głównie w Niemczech, Szwajcarii i Francji.
Z jakimi problemami najczęściej trafiają do Ciebie pacjentki w codziennej praktyce?
Najczęściej mam do czynienia z kobietami, które zgłaszają się z bólami kręgosłupa, miednicy, spojenia łonowego. Zdarza się, że pacjentki cierpią z powodu bolesnych stosunków, menstruacji, owulacji. Częstym objawem dysfunkcji obszaru dna miednicy jest gubienie moczu np. w trakcie kaszlu, kichania, aktywności fizycznej, ale też trudność w utrzymaniu moczu w drodze do toalety czy notoryczne oddawanie moczu ”na zapas”. Znaczna część moich pacjentek to kobiety w ciąży, które przygotowuję do porodu. Pomagam uśmierzyć też różne dolegliwości ze strony układu ruchu. U pacjentek po porodzie pracujemy nad lepszą regeneracją ciała przy rozejściu mięśnia prostego brzucha lub osłabieniu kresy białej, z blizną po CC, blizną na kroczu po porodzie siłami natury czy też obniżeniem narządu rodnego. Ostatnio coraz częściej zgłaszają się do mnie pacjentki, które planują ciążę i na tę okazję chcą jak najlepiej przygotować swoje ciało. Niezmiernie mnie to cieszy, gdyż w takiej sytuacji mogę skuteczniej uwolnić napięcia tkankowe skumulowane w ciele, mając dużo większy wachlarz technik do wyboru niż w przypadku już trwającej ciąży.
Kiedy i dlaczego zainteresowałaś się fizjoterapią uroginekologiczną?
Odkąd pamiętam interesowałam się zdrowym stylem życia, a także uwielbiałam czytać o inspirujących kobietach i z nimi rozmawiać. Nurtowały mnie krążące w naszej kulturze tematy tabu, marzyłam o tym, aby móc bez skrępowania rozmawiać na każdy temat, a szczególnie na tematy dotyczące ciała, zdrowia itp.
W czasie studiów licencjackich zastanawiałam się nad kierunkiem rozwoju zawodowego. Na początku chodziła mi po głowie fizjoterapia sportowa, później neurologiczna, ale miałam wrażenie, że mimo wszystko to nie to, czym chciałabym zajmować się w swojej karierze. Na szczęście na trzecim roku studiów miałam okazję brać udział w fantastycznie poprowadzonych zajęciach o nietrzymaniu moczu na przedmiocie Fizjoterapia w geriatrii. Od razu zauważyłam, że uroginekologia jest połączeniem wielu moich zainteresowań. To był ten moment, w którym poczułam, że właśnie to chcę robić w życiu. Mogę to skomentować jakże trafnym cytatem Marka Twaina: “Dwa najważniejsze dni w Twoim życiu, to dzień w którym się urodziłeś, i dzień, w którym odkryłeś po co.” Kolejny taki dzień miał miejsce kiedy stałam się matką, ale to już zupełnie inna historia 😉
Jaki jest poziom wiedzy na temat roli fizjoterapii uroginekologicznej w środowisku medycznym?
Z roku na rok powiększa się grono wykwalifikowanych fizjoterapeutek uroginekologicznych, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że poprzez nasze działania uda się poprawić świadomość kobiet nt. zdrowia intymnego, a to być może doprowadzi do ograniczenia liczby kobiet z dysfunkcjami dna miednicy. Należy jednak pamiętać, że ogromną rolę w procesie leczniczym odgrywa odpowiednio przeszkolony zespół medyków. Aby zapewnić pacjentce najlepszą opiekę, potrzebne jest zaangażowanie zespołu interdyscyplinarnego złożonego ze specjalistów, którzy wzajemnie sobie ufają i wymieniają się wiedzą z obszarów, którymi się zajmują. Dlatego poza przekazywaniem wiedzy pacjentkom o zdrowiu intymnym, nie zapominajmy o naszym własnym, medycznym podwórku, gdyż ustawiczne kształcenie, aktualizowanie swojej wiedzy oraz czerpanie z wiedzy i doświadczenia kolegów jest wpisane w nasz zawód.
Poniżej przedstawiamy czynniki ryzyka dysfunkcji dna miednicy. Uwaga! Fizjoterapia dna miednicy jest również dla mężczyzn! Oni również mogą odnieść korzyść z treningu mięśni dna miednicy, ale w tym artykule skupiamy się głównie na kobietach i wskazaniach dla nich.